Przesłuchane

Jesienny liściu,
Co siedzi w mej głowie?
Odpowiadaj szybko!!
Bo… sobie coś zrobię…

Moherowy szalik.
Skarpetki wełniane.
Albo jeszcze lepiej
Czapki pomponiane.

Więc gadaj tu szybciutko:
Co mi w głowie gra?!
„Jesień – na dwa kasztany”?
Hmm… sialalala

. . .

Topię w wannie pełnej łez
Zapomniany krzyk rozpaczy.
W uszach ćmi cichutki jazz
… nic nie znaczy … nic nie znaczy …

Natręt

Przyszedł do mnie wiersz...

Siadł na środku biurka.
Wymalował kredki.
Wpierdolił ogórka.
Zwinął kartkę w tubę
I wrzasnął mi w uszy:
Póki mnie nie spiszesz,
Nigdziem siem nie ruszym!

Pióra ostrym grotem
Przyszpiliłem drania.

Tak było proszę Sądu.

Nie mam nic do dodania...

Słowa

Słowa, słowa, słowa, słowa…
Wszystko niszczą.
I od nowa
Słowa, słowa, słowa, słowa…
Nic nie tworzą,
By od nowa
Słowa, słowa, słowa, słowa…

Szachy

Pazury,
Płomienie,
I kły.

Pomiędzy nimi puch.

Demon,
O oczach anioła,
Wykonał kolejny ruch.

Plan na dziś

Pokonać czas.
Zatrzymać świat.
Obudzić się
Bez strat i wad.
Oto mój plan
Na każdy dzień.
Nim trwania blask
Pochłonie cień.

. . .

Gdy poranne wstają zorze,
Tam gdzie diabeł ma swe łoże,
Świat na chwilę się przemienia.
W marzenia.