Natura wszechrzeczy

Nie czarujmy się kochanie.
Co stać ma się, to się stanie.
Bez przyczyny. I bez żalu.
Metodycznie. Cal po calu.
Ani złego. Ni dobrego.
Czemu? Kiedy? Jak? Dlaczego?
Ot poprostu. Bez powodu.
. . .
I to koniec już wywodu.

Carpe... diem, noctem, vitae

Nie bać się śmierci,
To nie bać się życia.
Widzieć piękno w sobie.
Mieć nic do ukrycia.
Korzystać z okazji.
Nie stronić od złości.
Nie myśleć trzy razy.
Całować z miłości.
Być świadomym siebie
W każdym jednym calu.
I popełniać błędy.
Bez troski. Bez żalu.

Szwacz

Stojąc w ciszy niemych ścian,
Na uboczu codzienności,
Zmywam krew ze świeżych ran
Zszytych nićmi dawnej złości.

Wcieram soli kilogramy,
By czuć ból, a nie czuć życia.
Każdy szew przybliża tam,
Gdzie nie słychać bycia wycia.

Rany, blizny i posoka.
Gnilny odór zapomnienia.
Niewidzące bielmo oka
Patrzy... choć to nic nie zmienia.

. . .

Tego nie ma co nie było.

Czego nie ma - nie istnieje.

Niezdarzone się zdarzyło.

Czernią czarna czerń czernieje.

. . .

Co czuje człowiek twardy jak stal?

Zmęczenie.

Kołysanka

Płacz. Płacz. Płacz moja maleńka.
Z łez się składa ta piosenka.
Z gorzkich łez i cierpkiej krwi,
Kiedy świat Ci wprost w twarz drwi.

Przestań szlochać. Oczka zmruż.
Świt za oknem jest tuż tuż.
Koszmar znika w mlecznej mgle.
Nigdy nikt nie znajdzie Cię.

Duszne Dusze

Pod niebem pozbawionym gwiazd
Anioły odarte ze skrzydeł.
Demony mieszkają wśród nas.
I diabły. Bez rogów i wideł.

My - dusz pozbawione istoty
Bojące się śmierci i życia.
Ścieżką sukcesów kroczące.
Nie tracąc nic do zdobycia.

Natchnienia wiatrem niesione
Z kurzem mej drogi zmieszane.
Anioły. Demony. I czart.
Wspomną co już zapomniane.