Tego nie ma co nie było.
Czego nie ma - nie istnieje.
Niezdarzone się zdarzyło.
Czernią czarna czerń czernieje.
Kołysanka
Płacz. Płacz. Płacz moja maleńka.
Z łez się składa ta piosenka.
Z gorzkich łez i cierpkiej krwi,
Kiedy świat Ci wprost w twarz drwi.
Przestań szlochać. Oczka zmruż.
Świt za oknem jest tuż tuż.
Koszmar znika w mlecznej mgle.
Nigdy nikt nie znajdzie Cię.
Duszne Dusze
Pod niebem pozbawionym gwiazd
Anioły odarte ze skrzydeł.
Demony mieszkają wśród nas.
I diabły. Bez rogów i wideł.
My - dusz pozbawione istoty
Bojące się śmierci i życia.
Ścieżką sukcesów kroczące.
Nie tracąc nic do zdobycia.
Natchnienia wiatrem niesione
Z kurzem mej drogi zmieszane.
Anioły. Demony. I czart.
Wspomną co już zapomniane.
Cztery smutku świata strony
W dni codzienne obleczony.
Niczym kirem, czy sukmaną.
W cztery smutku świata strony
Wlokę duszę zapomnianą.
Ni aniołów. Ni demonów.
Ni rozstajnych dróg kaplicy. . .
Nawet mrzonki szklanych domów.
Są jedynie nieszczęśnicy.
Oszukana. Oszukany.
Oszukanych dusz miliony.
Nieodkryta. Zapomniany.
W cztery smutku świata strony.
Dusza byłego poety
Gdzie jest ten człowiek, którym niegdyś byłem?
Gdzież są te czasy dawno umarłe?
Czy to możliwe, że wszystko wyśniłem?
A może śnię teraz?
Miliony myśli, pomysłów, zdarzeń . . .
Posłane w nicość, jak bańka mydlana.
Pozostał zbitek rozmemłanych marzeń.
Reszta przepadła.
Pomiędzy światem było-nie-było,
Tkwi niepotrzebna jak ołtarz przydrożny.
Wciąż szukając piękna, które ją zrodziło.
Niedoczekanie.
Gdzież są te czasy dawno umarłe?
Czy to możliwe, że wszystko wyśniłem?
A może śnię teraz?
Miliony myśli, pomysłów, zdarzeń . . .
Posłane w nicość, jak bańka mydlana.
Pozostał zbitek rozmemłanych marzeń.
Reszta przepadła.
Pomiędzy światem było-nie-było,
Tkwi niepotrzebna jak ołtarz przydrożny.
Wciąż szukając piękna, które ją zrodziło.
Niedoczekanie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)